czwartek, 2 listopada 2017

Poof i mam border collie

Wiecie co? Dawno dawno temu... Tzn jakieś 8 może 9 lat temu, gdy miałam juz Psikuta i nie miałam pojęcia o istnieniu tollerów, bardzo ale to bardzo chciałam border collie.. Takie ładne i mądre! Naoglądałam się filmików, naczytałam niebieskiego forum i myślałam, że to idealne pieski dla mnie (marta lat wtedy 15 ) HUE HUE HUE  ... Ale byłam odpowiedzialna jak na swój wiek.. i postanowiłam poznać paru przedstawicieli rasy w miare możliwości.. Pojechałam na wystawe gdzie oglądałam (raczej nieśmiała więc nie zagadywałam właścicieli) , ale też wybrałam sie na pare borderowych spacerów.. Ja z Psikutem i paru borderowców spotykaliśmy się w Parku Śląskim (wtedy jeszcze Chorzowskim) i pomykaliśmy kilometrami.. Później były treningi frisbee i powstanie klubu.. ale to inna historia.. Niemniej dzięki tym spotkaniom i rozmowom itp uświadomiłam sobie że to nie czas na border collie, że narazie to pies nie w moim zasięgu ..


odkopałam zdjęcie z jednego z takich spacerów :D by studio moka

Później poznałam tollery i jakoś tak poszło, ze toller zawitał u nas w domu.. I uważam to za dobrą decyzje.. Trafił mi się świetny egzemplarz.. Zarówno eksterierowo jak i robotnie :) Ma swoje odpały, swoje jazdy itp ale wciąz jest jednym z najlepszych tollerow jakie poznałam w Polsce (tak całkowicie nieskromnie)




Oczywiście towarzystwo borderowe, zostało w naszym otoczeniu bardzo blisko. Wspólne spacery, frisbee, wyjazdy na zawody i tak staliśmy się wielką familią.. Marta z rudymi psami i stado borderowców.. Borderowcy zaakceptowali rude psy (aż takimi rasistami nie są) ale cały czas było mówione, że kolejny bedzie border.. A Wierna (tzn ja jakby ktoś nie wiedział ) robiła pff dobre sobie!
Planowałam tollera.. Po super fajnej suczce nie pykło.. Miał być po innej super fajnej... Aż tu nagle...

W naszej madzonowej rodzinie zaplanowano miot.. Myslałam ale fajnie, bedzie do kochania i miziania stado klusek! Ale ani przez mysl mi nie przeszło zapisywać się na liste.. No heloł! czekam w końcu na tollera!
Urodziły się! I to nie byle jakie.. Nie każdy ma taki fart że rodzi się 6 szczeniaków i wszystkie merle w tym 4 suczki .. no fajne jak to szczeniaczki.. kluskowate i ciapkowate..



Pojechałam do nich jak miały 2 tyg..i wiecie co? Przepadłam.. Jeden taki zauroczył mnie totalnie... i w sumie jego jedna siostra.. bo rudy polik!

 Serce zabiło mocniej, dziewczyny podchwyciły i się zaczęło! Ale hola hola... Jestem rozsądnym człowiekiem, staram się myśleć trzeźwo w najbardziej nietrzeźwych sytuacjach (ktoś musi) i powiedziałam że czekamy aż się charakterki pokażą.. Bo nie mogę sobie pozwolić na psa hardcore'a.. Nie na 3 roku studiów kiedy trzeba pisać prace i uczyć się do dyplomu ;) Jak powiedziała tak zrobiła.. Niemniej TEN okazywał się być coraz bardziej pasującym ogniwem.. coraz bardziej odzwierciedlał mnie.. No typowy Wierny!

fot. babcia Kowalczyk

I tak oto 3 tygodnie temu w czwartek odebrałam gnoma... Fajnie jest mieć hodowle 7 min autem od swojego domu.. fajnie jest móc oglądać szczeniaki, patrzeć jak rosną i się zmieniaja!



Nie każdy ma tak wspaniałą opcje.. Do tego nie każdy może tak świetnie poznać rodziców swojego szczeniaka.. Ojca znam od małego! To serio dużo daje, to serio daje mega pogląd na WSZYSTKO!





Maui został Mauim (aktualnie częściej Małicki lub małka pałka)

 I aktualnie próbuje zyskać sympatię rudych psów.. O dziwo niedotykalski Frugo pozwala mu na więcej.. Psikut uważa go za zło.. I wcale mu się nie podoba jego obecność.. Niemniej mlody z nami juz 3 tyg i wciąż żyje a to dobrze wróży..


Jest super szczeniaczkiem.. Z genialnym on / offem!
Początki klatkowe były koszmrne.. Darł się w niebogłosy.. Ale terapia szokowa pomogła i teraz klatkuje się pięknie (najpiekniej w aucie)!

 Szarpie się jak dziki, hasa radośnie i jest po prostu fajnym szczeniakiem!



W weekend zaczynamy rodzinne przedszkole bo cała rodzinka została w ekipie (a to ciekawe)! Dzieci będą się uczyć rzeczy potrzebnych w dorosłym życiu i w życiu psiego sportowca.. Bo wiecie małicki ma kiedyś tam łapać frisbee.. predyspozycje lotne ma.. Lubi mi je prezentować.. doprowadzając mnie do mikro zawałów.



Nie spodziewałam się że bede miała border collie.. Tzn inaczej. Spodziewałam się, ale że teraz?! Nigdy! Zdecydowanie nie żałuję tej decyzji.. Jesli miałam jakieś wątpliwości to bardzo szybko zniknęły.. Uwielbiam tego paskuda! Czasem warto słuchać serca, nawet jak na codzień jest się bardzo rozsądnym człowiekiem! Bo czasem fajne rzeczy mogą z tego wyjść



Chciałam podziękować tu paniom hodowczyniom.. Marcie i Patce! Bo dały, zaufały i w ogóle... Dzięki dziewczyny!

Ot i cała historia! Brakowało mi pisania tak o po prostu! fajnie wrócić! Jak Wam się podoba mój powrót? Jest coś o czym chcecie przeczytać? Dajcie znać! Pozdrówki! Marta i rude i prawie rude pieski ^^

p.s tak naprawdę cały ten post o zauroczeniu i palpitacjach to ściema.. Wziełam Mauiego bo ma fajny kolor i chciałam nabić sobie troche lajkow.. Pomyslalam ze jak wezme po sorinie to bedzie spoko.. Poza tym dziewczyny mnie zmusiły.. powiedziały ze usuwaja mnie z madzona jak nie wezme bc.. no to wzięłam. Zycie czasem wymaga poswiecen.

wtorek, 17 października 2017

DermActiv sposób na naturalny efekt pushup - test dla TFD

Każdy właściciel psa wie, że dobra karma i pielęgnacja są przepisem na zdrowy i piękny włos czworonoga.
Niemniej nie zawsze jest to wystarczający zestaw działań, aby nasze psiątko błyszczało się jak wysmarowane olejem.  Wtedy do działania wkraczają suplementy, których rynek oferuje szeroką gamę. Każdy wybierze cos dla siebie.

Dzięki plebiscytowi Top For Dog w moje ręce wpadł DermActiv - kapsułki firmy Vetfood.  Dostałam je w super momencie, kiedy rude futra po letnim słońcu straciły blask i nasycenie, a Psikutowe futro dodatkowo było dość mocno osłabione i sypał się niesamowicie.



Co o produkcie pisze producent? Zobaczcie sami

 źrodło: www.vetfood.pl

Produkt ma formę kapsułek, których zawartość możecie dosypać pieskom do jedzenia. Dawkowanie też jest proste. 1 kapsułka na 20kg.. Co prawda, dzielenie może być dość problematyczne, ale nie jest niemożliwe. Ja dałam rade, a więc się da!
Co ciekawe! Produkt ten nie jest tylko do stosowania u psów. Spokojnie możecie go podawać również kotom, fretkom, ale też zwierzętom ezgotycznym, bo dermactiv to nie tylko zdrowa sierść ale i zdrowa skóra!



Początki podawania, dla moich psów były troche trudne. Posypywałam magicznym proszkiem chrupki, a oni wybierali te nie obsypane. Myślałam że tego nie przeskoczymy, ale udało się. Z dnia na dzień przekonywali się i koniec końców zjadali wszystko bez marudzenia.




No dobra, jeść jedli, ale czy zauważyłam zmiany?
Otóż odpowiedź krótka i na temat: TAK!
Tak jak wspomniałam wcześniej, letnie słońce dało popalić sierści psów, do tego wypad nad morze i słona woda. Doskonale wiecie jak te czynniki wpływają na ludzkie włosy, na psie również! Zaczęłam stosować DermActiv z nadzieją, że poprawi wygląd rudych psów, bo wyglądały średnio. Włos matowy, kolor nijaki i to wypadanie... Efekty są widoczne gołym okiem. Obaj znów są mięciutcy w dotyku, Frugo ma kolor bardzo soczysty i obaj się błyszczą jak chyba nigdy! Do tego Psikut w końcu nie sypie sie jak choinka po sezonie świątecznym! Nie sądziłam, że będzie widać różnice aż tak.
Frugo ofutrzył się w tym stopniu, że jak moje koleżanki widziały go powiedziały "omg dalej grubas" dopiero po zmacaniu odkryły że nie! Pies w świetnej formie tylko futro w wersji na niedźwiedzia!
Chyba pierwszy raz mi się zdarzyło, że nie byłam zadowolona ze zdjęc bo pies wygląda na nich jak kupa sadła!


zdjęcie z recenzji modnej kozy.. widać błyszczące futerko i ilośc kłaków na fruczniku ktory wygląda tu na 30kg (stan faktyczny ok 21)


Myślę ze preparat warty polecenia! Szczególnie dla piesków zmagających się z problamami skórnymi czy np dla suczek po szczeniakach które tracą całkowicie włos. Organizmowi warto pomóc w regeneracji, a firma Vetfood z preparatem DermActiv to umożliwia!

piątek, 29 września 2017

Baylabel spełni Twe marzenia! - test top for dog

Jesteś maniakiem psich akcesoriów? wszystkie firmy są Ci znane? Więc pewnie i Baylabel kojarzysz doskonale! Firma, która do konkursu Top for Dog wystawiła swoje personalizowane akcesoria.

Ja o baylabel wiedziałam niewiele, ale też nie jestem maniakiem (aż tak). Dowiedziałam się dzięki konkursowi, przyjrzałam się ofercie i bingo! To jest to! A co o sobie mówi firma? Zobaczcie sami

 źródło; www.baylabel.pl

Generalnie, umówiłam się z firmą na dwie obróżki. Po jednej dla każdego rudego. Dostałam wzornik i informacje, że jeśli mam jakiś autorski pomysł to śmiało! Firma chętnie go zrealizuje.. Ale wiecie, ja nie jestem dobra w te klocki no i jak zobaczyłam wzór w jedzenie to wiedziałam że to idealnie pasuje do Frusia, a geometryczne liski z białymi ryjkami do dziadka Psikuta!



I tak też umówiłam się z firmą. Podałam odpowiednie wymiary, imiona i numer telefonu które miały być nadrukowane na taśmie.. ah jak miło było otworzyć paczkę z tymi cudami! Obróżki są piękne!





Podoba mi się rodzaj materiału. Nie do końca wiem co to, ale jest to ten materiał który dość  łatwo się brudzi (szczególnie jasne kolory jak nasze) ale jeszcze łatwiej czyści. Nie miałam zadnych problemów, żeby akcesoria wróciły do stanu nowości!
Mechanizm zaciskowy działa bez problemu, a same okucia są leciutkie ale też wytrzymałe.
Jedyne co to miejsce przyczepu adresówki jest dość delikatne (mi się jedno zerwało przy urywaniu metki) , ale jesli tak jak my, nadrukujecie nr telefonu na obrózy problem rozwiązuje się sam :)







Wysoka jakość produktu, świetny kontakt z firmą, możliwość personalizacji a w tym opcja wymyślenia czegoś swojego, do tego miłe dla oka paczuszki tworzą zestaw argumentów dzięki którym firma Baylabel dostaje od nas całkowicie pozytywną opinię. Jeśli jeszcze nie oddaliście swojego głosu w plebiscycie w kategorii akcesoria.. Kto wie? Może własnie baylabel?




wtorek, 26 września 2017

Stylowo i na czasie.. w komplecie Modnej Kozy - Top for dog!

Modną koze znacie doskonale, bo zachwalałam ją przy okazji poprzedniej edycji Top for Dog. Co więcej, całkiem nieźle jej poszło, bo hm.. wygrała! I dostała miano TOP! Nie lada wyróżnienie. Ale Modna Koza nie spoczywa na laurach, ale walczy dalej! Chce udowodnić, że zeszłoroczna nagroda nie jest dziełem przypadku.

I tak, w tym roku staje do rywalizacji, prezentując kolejne cudo. A mianowicie, akcesoria z serii boho! Wersje kolorstyczne prezentują się o tak:

  Zdjęcie użytkownika Nina Gowin. źródło: Top for Dog!

Mam dwa rude pieski (jak wiecie xD ) więc opcja z różem odpadala z góry, choć piękna! Postawiłam na komplet w odcieniu niebieskiego i zieleni! To musiało wyglądać dobrze, bo kocham połączenie rudego z niebieskim..



Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że ogarnianie szczegółów z Kozą to czysta przyjemnośc. Niesamowicie ujeła mnie tym, że zamiast jednego kompletu (smycz + obroża) do testów, dostałam komplet składający się z dwóch obroży, dwójnika i smyczy.. A dodatkowo, po jakimś czasie, odebrałam od pani listonosz, kolejne smyczki! Anioł nie kobieta z tej Kozy!



Testowaliśmy na codzień, na wycieczce u rodziny.. I co z tych testów wyszło?
Dwójnik jest super, ale niestety u nas gdzie róznica wysokości i temperamentów (dziadek i dziki dzik) jest dość niefunkocjalny. Przy psach tej samej wielkości super opcja do spaceru po mieście, czy innym miejscu gdzie psy powinny iśc dość blisko siebie..  Obrózki super leżą na psich szyjkach, nie wycierają sierści, a smycz super leży w ręce. Bardzo wygodna!



Niestety rodzaj materiału, powoduje że komplety te są raczej wyjściowo-miastowe niż do tyrania gdzie się da. Dość szybko łapie brud (jak wiecie frugo kocha sie tarzać) a zmoczona dość długo schnie. Niemniej wiadomo, nie każdy pies to prosie jak frucznik i dla takich psich arystokratów komplet bedzie idealny.




Nie umiem nie polecić.. Nie umiem powiedzieć złego słowa. No nie umiem! Nie da się! Wszystko piękne, super i git! Z czystym sumieniem rekomenduję i polecam!


sobota, 16 września 2017

Jak szybko znika smakołyk od Lata Kita?

Lata Kita to firma która do konkursu Top for Dog zgłosiła swoje smakołyki! Ich piękno tkwi w prostocie! Ale kim w ogóle jest Lata Kita? Jaka jest ich dewiza? Ze strony producenta dowiadujemy się, że:



Wielkie było moje zdziwienie, gdy dostałam przesyłke. Bardzo podoba mi sie szata graficzna, jest po prostu miła dla oka. Kolorowa ale bez przesady, czytelna, niczego nie trzeba na niej szukać.
Jako, że jest dostępne kilka wariantów smakowych, w górnym rogu mamy informację z jakim dodatkiem mamy smakołyki.

Skład smakołyków opiera się przede wszystkim na mięsie. Nie ma tam zbędnych produktów czy ulepszaczy. Co jest ogromnym plusem, szczególnie jeśli mamy psiego alergika i ograniczone pole do popisu jeśli chodzi o smakołyki.



Lata Kita jest zapakowana w szczelne foliowe (?) worki, zamknięte bodajże hermetycznie. Nie znam się na tym ale widać w tym profesjonalizm i dbanie o świeżość. Smaczki są w postaci kruchych pasków, które z łatwością można podzielić na mniejsze kawałeczki. Nadadza się dla każdej wielkości psa, zdadzą egzamin również przy sesji klikerowej.



Rude pieski nie odmawiają takich pyszności. Bez żadnych wątpliwości schrupały zaproponowane przez lata kite smaki (algi, burak i siemie lniane). Oczka się świeciły jak tylko sięgałam po magiczną paczuszkę!






Odpowiadając na pytanie z tytułu posta.. Lata Kita znika bardzo szybko! Bo kosmicznie smakuje!
Polecamy!

piątek, 15 września 2017

Eukanuba Nature Plus- Test dla Top For Dog

Wśród testowanych przez nas produktów w ramach tegorocznego Top for Dog, w kategorii karmy suche znalazła się również propozycja firmy Eukanuba.



 Marka, ktora chociażby z nazwy kojarzona przez szerokie grono psich właścicieli. Ja osobiście pamiętam, że jak ponad 10 lat temu zaczynałam przygodę z psami to eukanuba była jedną z pierwszych marek które poznałam.




Do plebiscytu zostala zgłoszona wersja bezzbożowa. A dokładniej Nature Plus grain free.



Jak już nieraz zostało powiedziane, karmy bezzbożowe, są aboslutnym faworytem wśród właścicieli psów. Bo po co faszerować czworonogi zbędnym wypełniaczem? Kiedy można postawić na mięso!

Dostaliśmy 4 worki po 2.3kg, a testerem był Frugo (bo jak pamiętacie, w poprzeedniej karmie przeznaczonej do testu chrupki plątały się w fafle)

na co przede wszystkim zwracamy uwagę? Na ogólną kondycje psa, czy nie ma problemów gastrycznych w postaci gazów czy biegunek, na kondycję sierści i smakowitość. To główne aspekty które sprawdzamy w przypadku testowania karmy

Dawka dla psa gabarytów Frugoska to od 205-225g/dzień. Ja oczywiście sypie na oko, pi razy drzwi.
Zauwazyłam, że Frugo oczywiście zjada karmę z chęcią i bez problemu, a jednocześnie bardzo łądnie trzyma wagę! Co więcej udało nam się zrzucić nadprogramowy tłuszczyk i mam teraz tollera w idealnej kondycji.
Żadnych problemów gastrycznych, mimo że został na karme przestawiony z dnia na dzień! Kondycja sierści super. Sama chciałabym mieć włosy tak ładne jak Frugo aktualnie sierść.




Granulki karmy są idealnie wielkością dopasowane pod średniej wielkości psy. Zdarzyło się, że i Psikut sobie chrupnął i też nie mial problemów. Jesli spalacie miske, przy klikaniu, ta karma idealnie się sprawdza. Wielkośc granulek nie powoduje, ze pies gryzie trzy dni, także dajemy okejke!




Z małych minusów.. Jak zdążyłam zauważyć, jeśli pies jest alergikiem to prawdopodobnie jest uczulony na kurczaka. Karma teoretycznie jest z łososiem (tzn no praktycznie jak najbardziej też), ale dodatek kurczaka też się znajduje.. I dopiero wczytując się w skład wychwycimy tą informację. Brakuje mi jej troszke na przodzie opakowania. Drugim minusem jest brak zamknięcia strunowego. Uwielbiam to rozwiązanie i myślę że powinno byc stosowane wszędzie! Szczególnie jeśli o karmy chodzi. Niemniej to tyle.. Więcej minusów nie zaobserwowałam.

Frugo poleca, a jak on jest zadowolony to czemu ja miałabym nie być?