Z psami takie jak moje, w domu zawsze trzeba mieć szampon dla psa. ZAWSZE! Nie może być tak, że zabraknie, albo zapomnisz kupić. NIE! Bo zawsze może być ten moment kiedy będzie on bardziej potrzebny niż tlen (bo tego zwykle wtedy brakuje)
Opcja przetestowana produktów od Dr Lucy Beauty & Care wydawała się być idealną dla mojej ekipy. I było/jest mi bardzo miło, że taką szanse dostaliśmy.
W zestawie przyszedł szampon + odżywka. A na okazję do testów długo czekać nie trzeba było. Maui zaliczył na deszczowym spacerze każdą kałużę i błotko, więc te części ciałka ktore zwykle są białe, teraz były hmm... niezbyt białe.
Zarówno szampon jak i odżywka są w poręcznych buteleczkach z pompką. I to jest super wygodne! Nic sie nie rozlewa, wszystko elegancko. Pompki mają blokadę, że nawet po wrzuceniu do np torby nic się nie rozleje. No miodzio!Oba produkty są wydajne. Niewielka ilość, starcza na spienienie całego psa (który najmniejszy nie jest). I oba produkty bardzo ładnie pachną. Świeżo i orzeźwiająco.. Jakby cytrusami (?) - ale w rozpoznawaniu zapachów nigdy nie byłam dobra więc mogę się mylić...
Szampon fajne się pieni i domywa wszelakie brudy. Jednocześnie nie podrażnia. Nie zauważyłam żadnych niepokojących objawów po zastosowaniu. A przerobiłam go na każdym psie!
Odżywka tak samo. Po jej zastosowaniu, pieski były TURBO miękkie. Frucznik po starciu z trymerem hakowym nie należał do najbardziej mięciusich i miziastych piesków. Sierść była sztywna i niezbyt miła w dotyku. Po zestawie od dr lucy mogłam go głaskać i miętosić do upadłego.
To samo z Mauim. Moje borderze dziecko ma bardzo dużo włosa. Merle ma to do siebie, że często bywa szorstkie. U niego ten problem raczej nie występuje, ale po tych produktach był jak wyprany w perwolu. Jedawbiście gładka, mięciutka i lśniąca sierść.
Podsumowując? Tak tak tak tak i jeszcze raz TAK dla tego zgłoszenia! Nie umiem powiedzieć nic złego :D
A w ramach ciekawostki, dodam, że sama mam bardzo wymagające włosy (pozdrawiam kręconowłosych). I tak się raz zdarzyło, że w ramach eksperymentu użyłam tej oto odżywki do swojej lwiej grzywy.. I wiecie co? Włosy były mega miękkie, ładnie się skręciły (bo z tym bywa różnie) i miałam naprawdę GOOD HAIR DAY a możecie mi wierzyć, z kręconymi włosami to nie jest taka prosta sprawa ;)
Znacie dr lucy? Jakie są wasze wrażenia? Dajcie znać koniecznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz