Kilka wspólnych fotek na dobry początek;
Na pierwszy ogień poszedł Wymiatacz!
Ktoś chyba zapomniał schować języka :)?
aż .. w końcu Kiara doczekała się swojej kolejki :D
udawała biednego i smutnego [ i bitego chciałoby się dodać :P ] psa..
No ale dosyć tych smutków.. trzeba cieszyć się życiem i pokazać prawdziwą twarz!
Po drodze nad staw, mijaliśmy piękną błotnistą kałuże.. oczywiście, mój pies nie byłby sobą, gdyby do niej nie wszedł. ( kiedy to Kiara z gracją ją wyminęła .. )
W końcu udało nam się dotrzeć nad staw, piesy były zdecydowanie zadowolone :)
W oparaach fal...
Kiedy to już w końcu, miały dosyć pływania, lub jedynie odpoczywały,
znalazło się trochę czasu na pstryknięcie kilku portretów or sth like this. ;)
Oprócz klasycznych portretów na kartę pamięci wkradło się kilka.. niecodziennych ujęć ;)
Po pierwsze - rudy po wyjściu z wody nabrał specjalnych mocy - wodny pejcz? :D:D
oraz trzepał się i tworzył efekty specjalne prawie jak w Avatarze .....
Po trzecie - nie obyło się bez 'paru' głupkowatych min.
Następnie Kiara zapragnęła pokazać światu swoją niepowtarzalną dziarę w uchu.
A potem prawie nam odleciała...
Chwile powagi.. Nie zdarzały się często, więc należało je uwiecznić.
Z serii ' jak konie w galopie ' :O
Trudno nazwać to galopem.. ale, przymknę na to oko.
A to tak na koniec.. takie, nie wiadomo co ;) Albo zbliżająca się kraksa.
Pozdrawiamy wszystkich Kiara, Psikut i ich wiecznie nie ogarnięte właścicielki ;)
Już niedługo relacja z 2 spacerów - Kiara&Zoe i Psikut&Kira&Lilu :)