Na seminarium zapisałam sie jak tylko otworzono zapisy, Paco znałam tylko przez pare filmikow z yt.. Byłam pod wielkim wrażeniem, tego jak łączy frisbee z breakdance'em.. Niemniej im bliżej seminarium było tym większe miałam wątpliwości, ze to bez sensu, że to nie nasz poziom, ze to nie nasza bajka jeszcze..
Szybko moje zdanie się zmieniło. W sobote po długiej podrozy z buta weszliśmy na plac i co? Miliony rzutow.. od podstawowych do coraz bardziej udziwnionych.. A Paco to człowiek z nieograniczona wyobraźnią co z tym dyskiem zrobić.. Takich technik jakich on używa i jak łączy taniec z frisbee nie widziałam jeszcze nigdzie indziej. Robi to wrażenie niesamowite !
Już po paru minutach seminarium WSZYSCY wiedzieli że to był dobry wybór, żeby na tym seminarium się pojawić. Wszystko za sprawą samego Paco, ktory zrobił niesamowicie pozytywne wrażenie.. Nie tylko swoją techniką, ale też wiedzą, chęcia i sposobem jej przekazania, zaangażowaniem i fantastycznie pozytywnym nastawieniem zarówno do nas jak i psow, ktore go uwielbiały i kazdy chetnie sie z nim bawił !
Mimo że Paco mowił tylko po hiszpańsku daliśmy rade dzieki wspaniałej tlumaczce i jezykowi pseudo-migowemu ! Okazuje sie ze bariera jezykowa jest do pokonania!
Sobotnie wejścia z psami skupiały się na around the world, zig zaku i overach.. Jako że dookoła świata nigdy nie robiliśmy, pokazałam tylko zig zak, ktory wyszedl bardzo ładnie, arounda zaczelismy wrecz tylko dookoła własnej osi, a overki jak to overki, były ok.. Zaczęliśmy nowego, z którego mamy fajne foty ^ ^
Frugo pięknie pracował, ale pokazał że ma problem ze zdecdowaniem który dysk chce przynieść gdy leżą obok niego więcej niż dwa.. Paco powiedział mi jak mniej wiecej z nim pracowac i do przodu !
Wieczorem znow rzucaliśmy, a wisienka na sobotnim torcie był spacer po annówkowym lesie i relax przy kominku ^^ Potwierdzeniem tego jak bylo swietnie i pracowicie były zdecydowanie zakwasy w każdym możliwym miejscu na ciele i zmęczenie jak po przebiegnięciu maratonu ^^
Niedziele spędzilam na plakaniu z bólu i obserwowaniu.. no i oczywiście rzucaniu bez tego sie nie obeszło.
Ekipa pracowała nad vaultami a ja przemykałam miedzy nimi z aparatem..
Podsumowując? TAK TAK TAK TAK i jeszcze RAZ TAK dla takich weekendów. Niesamowite miejsce, ludzie, prowadzący, psy.. Annowka ugosciła nas jak zwykle fenomenalnie, wszystko bylo idealne (no moze nie licząc niedzielnej pogody) :D Licze że Paco odwiedzi nas jeszcze i wtedy zapisuje sie w ciemno ! Generalnie ciezko przekazac zachwyt i natłok pozytywnych emocji pisząc post. To trzeba przeżyć samemu !
A teraz foty z seminarium zaczynając od naszego hiszpańskiego miszcza i jego uroczej suczki Cleo (która oficjalnie spodobała się mojemu rudemu psu ^^ )
Tak mi zapozował Paco, jak spotkałam go w lesie podczas przerwy w zajęciach :)
I reszta zdjęc, nie tylko z psami :)
I zdecydowanie moje ukochane zdjęcie z niedzieli ! Ania i Buddy !
I ukradziona Przemkowi fotka grupowa :)
Pozazdrościć tylko tak udanego semi :) Teraz czekam na jego efekty :P Mam nadzieję, że zobaczę jak Ty i Frugo albo Psikut tak wymiatacie :D
OdpowiedzUsuńhttp://okruszek-moj-psi-przyjaciel.blogspot.com/
POZDRAWIAMY H&O
Niesamowite zdjęcia! Żałuję, że mnie tam nie było :) Może jak mój trochę podrośnie, to wybierzemy się jakieś semi.
OdpowiedzUsuńCzyli jednak trzeba było brać obserwatora ? Kurczę następnym razem bez zastanowienia jadę ! :D
OdpowiedzUsuńZdjęci piękne jak zawsze :))
zdecydowanie trzeba bylo jechac na obserwatora, szczegolnie ze obserwatorzy rzucali rowniez.. tylko ominely ich sesje z psami !
OdpowiedzUsuńJak zwykle przepiękne zdjęcia. ;) A seminarium wydaje się na prawdę ciekawe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
vinetpwd.blogspot.com
Zazdroszczę takiego semi :) Zdjęcia jak zwykle piękne i psy też oczywiście :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy http://terrier-live.blogspot.com/
Żałuję, że tam nie pojechałam :) Fajne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń